Banner Top

HELOU! - wulkan energii

Mam nadzieję, że tym występem zaczniemy nowy etap działalności zespołu HELOU! – powiedział podczas koncertu w klubie Roxy wokalista zespołu Łukasz Matuszczyk. – Gramy ze sobą już kilka lat i wszystko wskazuje na to, że atmosfera wokół naszej muzyki jest coraz bardziej gorąca.

Zespół HELOU! pod różnymi nazwami, ale w niezmienionym składzie gra od 2006 roku. Jak piszą na swojej stronie internetowej: Pięciu kompletnie różnych od siebie facetów postanowiło wejść razem na scenę.

Jeśli wziąć pod uwagę charaktery wszystkich członków zespołu ciężko się z tym nie zgodzić. Każdy z nich jest indywidualistą, jednak jeśli chodzi o zespół – są gotowi na kompromisy.

- Co wtedy, jeśli się nie zgadzamy? Siadamy i rozmawiamy, czasem mocno podniesionymi głosami – śmieje się basista, Bartosz Bednarek. - Na całe szczęście potrafimy ze sobą rozmawiać. Nazywaliśmy się wcześniej 2-V-1 i Stereo, teraz – i tak już zostanie – HELOU! Jednak bez względu na różnice zawsze najważniejsza była muzyka i szeroko pojęte dobro zespołu. W końcu wszyscy mamy ten sam cel: granie dobrej muzyki.

A muzycznie HELOU! nie daje się sklasyfikować. Niektóre piosenki, jak choćby „Ona” czy reprezentujący Śląsk w ogólnopolskim konkursie „Przebojem na antenę” singiel „Wiatr” to piękne popowe ballady. Inne – jak „Full color” czy „Zostań” mają bardziej rockowe brzmienia. Nie tak dawno „Życie to ty i ja” było hitem w radiu Eska. Zespół występował także jako support przed Dodą, Myslovitzem, czy grupą Feel. Piotr Kupicha zaprosił ich nawet na Feel Festival, czyli ogromną plenerową imprezę na katowickim lotnisku Muchowiec. Zwyciężyli także w ogólnopolskim konkursie "Przebojem na antenę".

- Teraz czeka nas seria koncertów promujących „Wiatr” - mówił  frontman Łukasz Matuszczyk. -  Mamy już sprawdzone grono fanów, jednak mam nadzieję, że ta liczba wzrośnie. - dodał. I faktycznie na koncertach HELOU! można spotkać znajome osoby. I choć koncertują  w różnych miejscach w kraju, zawsze spotyka się z ciepłym przyjęciem. - Kiedyś planowaliśmy wakacje w Suchej Beskidzkiej – opowiada Hubert, który fanem zespołu jest niemal od początku jego występów. - Ale jak okazało się, że HELOU! grają tam kilka dni później, przenieśliśmy rezerwację na inny termin. Szkoda by było przegapić taką imprezę – dodaje z uśmiechem.

Co sprawia, że ich muzyka jest tak ciepło przyjmowana? Zawarta w niej pozytywna energia. Każda piosenka opowiada jakąś historię, każda jest inna muzycznie, a nie - jak w przypadku niektórych polskich artystów - pisana „na jedno kopyto”. Chociaż najważniejszy jest kontakt z publicznością, a ten Łukasz Matuszczyk ma świetny. Nie tylko ze sceny nawołuje słuchaczy do wspólnego śpiewania. Nie było dotąd koncertu, po którym panowie nie zeszliby ze sceny do swojej publiczności. Nigdy nie ma problemu z otrzymaniem autografu czy zrobieniem pamiątkowej fotografii. A to dla większości sympatyków niezwykle ważne.

Za brzmienie HELOU! odpowiadają:

Łukasz Matuszczyk – instrument wokalny. Łukasz to dwie osoby w jednym ciele. Na scenie wulkan energii z niesamowitą zdolnością zjednywania sobie publiczności w każdym wieku. Między koncertami – oaza spokoju i cierpliwości. To on jest autorem większości tekstów piosenek.

Marcin Cyzowski – gitara. To jego autorstwa są gitarowe solówki podczas koncertów. Na gitarze gra od zawsze i to widać i słychać. Profesjonalizm w każdym calu.

Michał Rorat – instrumenty klawiszowe. Przez przyjaciół nazywany Miśkiem albo Majkiem, jest z pewnością mistrzem klawiatury. Jego gra potrafi rozmiękczyć nawet najtwardsze serca. Na scenie skupiony i poważny, a prywatnie – sympatyczny facet z ogromnym poczuciem humoru.

Bartosz Bednarek – gitara basowa. Jego motto życiowe to „Szyć na basie gdzie tylko da się”. Na koncertach i podczas nagrań jest perfekcjonistą. Każdy fałszywy dźwięk powoduje u niego wyraz niezadowolenia na twarzy. Szanuje nie tylko kolegów zespołu, liczy się także z opinią słuchaczy. Cechuje go dość oryginalne poczucie humoru.

Adrian Jarczewski – perkusja. „Jarczu”, jak nazywają go przyjaciele to otwarty i sympatyczny człowiek. Nie potrafi usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu, więc nie dziwi fakt, że wybrał właśnie „gary”. Godne podziwu jest to, ze podczas grania nie mylą mu się ręce, nogi i...pałeczki. To on robi podczas koncertów najwięcej „hałasu”.

Kolejne koncerty już niebawem. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć i posłuchać HELOU! na żywo – polecamy!

Katarzyna A. Bednarek, fot: helou.com.pl

Banner 468 x 60 px

Banner 468 x 60 px