Liarman i ich galicyjska wokalistka
- Published in cz.LifeStyle
Częstochowa to brzydkie miasto, choć teraz może trochę ładnieje. Ale jego wielkość bardzo mi odpowiada, jest bezpieczne, ma interesujące, różnorodne życie kulturalne, więc czuję się tu dobrze. Choć - to niestety prawda - Częstochowa i cała Polska jest prowincjonalna - mówi Susana Raso.
Susana Raso jest wokalistką w zespole Liarman. To muzyka ściągnęła ją z Galicji do Polski. A teraz muzyka trzyma w Częstochowie – i to od 8 lat. - Jestem Galicyjką, a
dopiero później Hiszpanką – mówi o sobie Susana.
Od dziecka grała na fortepianie, chodziła do szkoły muzycznej. Kiedy miała 19 lat zaczęła lekcje śpiewu, słuchała opery i w niej widziała swoje miejsce. Wiedziała, że w Europie Środkowej edukacja muzyczna stoi na wysokim poziomie. Starała się o stypendia na Węgrzech i w Polsce. Dostała w warszawskiej Akademii Muzycznej im. Chopina. Trafiła do młodej nauczycielki. Ta wiedziała, jak ją prowadzić. - W mojej rodzinnej Galicji nie wiedzieli, straciłam dużo czasu - mówi Susana.
Po studiach, osiem lat temu, trafiła do Częstochowy. Przypadkiem: w Warszawie koszty utrzymania były bardzo wysokie, a u nas dostała pracę. Dziś w Wyższej Szkole Lingwistycznej oraz w Centrum Edukacji Lingwistycznej zarabia na życie jako lektor języka hiszpańskiego. Ciągle jednak czuje się śpiewaczką.
- Bycie lektorem to tylko sposób na zarabianie pieniędzy, na to, żeby się utrzymać, ale całe moje życie to muzyka – mówi Susana. - A wszystko w Częstochowie zaczęło się od Kojota – dodaje. - W Warszawie wciąż dostawałam zaproszenia do śpiewania w różnych klubach. W Częstochowie napotkałam totalną nieufność. Dopiero ktoś po znajomości polecił mnie w Kojocie. W Częstochowie to chyba jedyna droga: znajomy poleca cię znajomym.
W Kojocie występowała przez miesiąc, a potem otworzyły się inne kluby. Oprócz muzyki hiszpańskiej zaczęła śpiewać standardy jazzowe i rozrywkowe, czasem też muzykę klasyczną. W końcu trafiła do zespołu Liarman Loco Richtera, Niemca mieszkającego w Częstochowie, muzyka jazzrockowego.
Na początku śpiewała wyłącznie klasycznie do rockowych aranży muzyki Roberta Schumanna, wykonywanych przez zespół. - Loco Richter był fanem muzyki poważnej, Schumanna wysoko cenił i od dawna myślał o rockowym wykonywaniu jego kompozycji - powiedział Astek Cupriak kolega z zespołu i kompozytor części utworów. - Te aranże były gotowe od lat i czekały tylko na odpowiednią wykonawczynię. Taką właśnie jak Susana.
Teraz Galicyjka śpiewa rockowo kompozycje Loca i innych członków Liarmana. - Problem miałam z rytmem - przyznaje - bo śpiewak operowy przyzwyczajony jest śpiewać samemu i w dowolnym tempie. W rocku perkusja daje rytm, do którego trzeba się stosować. To był i nadal jest mój największy problem.
- Susana to osoba pełna energii, otwarta, szczera i konsekwentna w działaniu – prywatnie mówi o niej Inga, koleżanka z pracy i współautorka projektu okładki debiutanckiego demo.
Susana wie, że śpiewaczką operową nie będzie. Przyznaje, że koncerty hiszpańskie czy jazzowe nie dawały jej pełnej satysfakcji. - Liarman to bardzo twórczy i obiecujący projekt, do tego realizowany z fajnymi ludźmi. Po koncercie w Konduktorowni byłam wykończona fizycznie, ale naładowana emocjonalnie, usatysfakcjonowana i spełniona. Tak naprawdę współpraca z Loco Richterem i zespołem zdecydowała, że jednak zostałam w Częstochowie. Mimo że Loco wyjechał do domu w Niemczech już rok temu, cały czas utrzymujemy kontakt - mówi Susana.
- Susana ma bardzo ciekawą barwę głosu, wydaje się stworzony do flamenco – mówi o Susanie Małgorzata Starczewska, organizatorka edukacji dziecięcej w filharmonii, gdzie Raso trzy lata śpiewała podczas podczas programów edukacyjnych.
- Dziś Susana już dobrze mówi po polsku, ale zdarzały się nieporozumienia. Każdy naród ma swoje kanony zachowań, słownictwo czytelne tylko regionalnie czy środowiskowo, zbitki słowne. Susana nie znając ich, często sądziła, że się z niej nabijamy. Nieporozumienia wynikały z różnic obyczaju i temperamentu. – mów Astek Cupriak, kolega z zespołu.
- Zespół Liarman to zaskakujące połączenie stylów, trudne do zdefiniowania – mówi o zespole Inga, koleżanka Susany – najważniejsza jest dla nich muzyka, próby i granie na żywo, a świat nowoczesnych technologii nie ma większego znaczenia, dlatego też zespół nie ma swojej strony internetowej, konta na myspace, last.fm, czy facebooku.
kb, cz.info.pl