Światło powrotne Marcina Zegadły
- Published in cz.LifeStyle
Na potrzeby iście szkolnego wprowadzenia do tych wierszy warto wyjaśnić – propozycja Marcina Zegadło nie jest typem poezji witalnej, gdzie autor zachwyca się nad przyrodą; nie jest formą filozoficznego obrachunku ze światem; nie jest też młodzieńczym wyznaniem ani zabawą w językowe szarady. Według mnie, jest osobistą opowieścią o tym, co przychodzi nocą i zawłaszcza wyobraźnię dorosłego faceta.
Mężczyzna, a w tym przypadku bohater „Światła powrotnego”, najpierw mierzy się z demonami dzieciństwa, by wyjść naprzeciw życiowym doświadczeniom i dogonić pragnienie bycia z kobietą, a w następstwie – potrzebę bycia ojcem.
Wspomnienia mają w tej poezji taką samą wartość, jak czas aktualnie przeżywany, służą bowiem tworzeniu mitu założycielskiego rodziny.
Budowanie mitu nie jest łatwe, często wiąże się z tym, co bolesne i dramatyczne. Dlatego poeta sprzedaje nam swoje lęki, dzieli się obsesjami. Zarówno okrucieństwo początku, jak i obawa dotycząca przyszłości muszą zostać oswojone. Jedno i drugie Zegadło próbuje zagadać, okryć szczelnie płaszczem metafor i poetyckich wybiegów. Nierzadko przechodzi od gorzkiego obrazu do czułej pełni, raz jest chłopakiem z ulicy, a raz wrażliwym pieśniarzem. W nowym tomie znajdziemy ie tylko skłonność do katastroficznego przestawiania zdarzeń, ale także ostalgiczny skowyt domagający się porządku: Teraz trzeba próbować znaleźć połączenie na wyschniętych pnączach.
Tomasz Jamroziński: Trudno zdecydować się, czy Twój poetycki projekt ma być terapeutyczny, ma przynosić ulgę, a może wręcz odwrotnie powołuje do istnienia jakieś zjawy, za którymi bohater tych wierszy nieodparcie podąża?
Marcin Zegadło: Wciąż staram się uwolnić od obsesji nieustannego odchodzenia, umierania w wydaniu niezwykle codziennym, absolutnie niewyjątkowym, od spraw i rzeczy, które dotyczą nas jedynie wtedy, kiedy pochylamy się nad tymczasowością „bycia tutaj i teraz”, co dla większości z nas – również dla mnie – stanowi istotę tego, co zwykliśmy nazywać „życiem”. Ulga to świadomość, że zostawiamy ślad. To łączy się z wiarą, że ktoś kiedyś „po nas” go odnajdzie, odczyta – może właściwie. Że będzie pamięć o nas – w wymiarze codziennym, nie nadzwyczajnym. W „Świetle powrotnym” zjawy są uładzone, zasypiają przy kołysankach komponowanych na zawołanie, już niczym nie grożą, i właśnie dlatego bywają straszne.
Gdzie można dostać Twoją książkę lub zapoznać się z niektórymi tekstami?
Książka jest dostępna w kilku księgarniach w Polsce, a także na stronie Łódzkiego Domu Kultury w zakładce Wydawnictwa Kwadratura, tam również znajduje się szczegółowa lista księgarń, gdzie książkę można kupić w przyzwoitej cenie.
Marcin Zegadło – ur. w 1977 r. Poeta, autor trzech zbiorów wierszy: „Monotonne rewolucje” (Stowarzyszenie Literackie im. K.K. Baczyńskiego, Łódź 2003), „nawyki ciał śpiących” (Zielona Sowa, Biblioteka Studium, Kraków 2006) i „Światło powrotne”, publikował m.in. w „Studium”, „Kresach”, „Czasie Kultury”, „Pograniczach”, „Pro Arte”, „Portrecie”, „Piśmie Literackim „Red”, „Tyglu Kultury”. Mieszka w Częstochowie.
Źródło: opracowanie tekstu Tomasz Jamroziński, Co, gdzie, kiedy