Tajemnicza kapliczka

Umieszczony wysoko na pniu dębu świątek od lat informuje o fakcie , że między jurajskimi wzgórzami, Donicą i Karzełkiem, zginął 29 lipca 1936 roku śmiercią tragiczną, dziewiętnastoletni praktykant leśny, Janek Stelmach.

Kapliczka z blaszaną tablicą ulegała przez lata korozji i stawała się nieczytelna.

- W porozumieniu z miłośnikami Sokolich Gór, Panami: Markiem Milanowskim i Grzegorzem Kotasem, postanowiliśmy odnowić kapliczkę.

Gmina sfinansowała klepsydrę, a pracownicy „Przemysłówki” SA w Częstochowie, odrestaurowali obudowę z daszkie . – informuje Tomasz Kucharski, wójt Gminy Olsztyn.

Przebieg tragicznej śmierci Częstochowianina Janka Stelmach, wyjaśniają artykuły Artura Siwińskiego, potwierdzone wycinkami z „Gońca Częstochowskiego”. Czytamy tutaj, że: „...gdy młody leśnik zajęty był spryskiwaniem roślin aparatem zawierającym dwu siarczan węgla, a służącym do tępienia owadów, nastąpiła eksplozja. Siła wybuchu była tak wielka, że Stelmach, trzymający aparat w ręku, został zabity na miejscu. Ciężkich uszkodzeń ciała doznał również stojący obok leśnika Stefan Stępień z Częstochowy, którego przewieziono na kurację do szpitala N. M. Panny. Na miejsce tragicznego wypadku udały się z Częstochowy władze śledcze”.

Data wydania „Gońca” oraz wpisu w księdze zgonów Parafii pw. Świętej Rodziny w Częstochowie, wskazuje na błędny przekaz kapliczki w Sokolich Górach co do daty śmierci Janka. Akt zgonu został bowiem sporządzony 31 maja 1936 r., a jego okoliczności opisano w „Gońcu” 3 czerwca 1936 r. Jednak osoby, które uczestniczyły w renowacji, zgodnie stwierdziły, że na klepsydrze powinna być wpisana pierwotna data.

cz.info.pl; źródło: Gmina Olsztyn