Dalej jest o „Lumpexie”. Nie, nie chodzi o to, że jakiś sklep z używaną odzieżą zamienił się ostatnio w centrum kulturalne, ale o nowy, internetowy magazyn, któremu początek dał – jak czytamy w rozmowie z jego inicjatorką – pewien letarg związany z czasem pandemii i lockdownu z zeszłego roku. Barbara Głębocka, czyli siła napędowa tego pomysłu, opowiada o zamyśle magazynu, który – co ciekawe – nie odcina się zupełnie od tradycyjnych form wydawniczych, bo jego 4. numer można także zażyczyć sobie… w papierze. Warto zwrócić uwagę na tę inicjatywę, ponieważ pod powierzchnią magazynu modowo-lifestylowego znaleźć można tam istotne treści z obszaru ekologii, feminizmu czy kultury. A na dodatek – magazyn jest dwujęzyczny, polsko-angielski, co właściwie potencjalnie poszerza jego „pole rażenia” w sposób nieograniczony…
W „CGK” przeczytamy także o nowym, czerwcowym spektaklu Teatru im. Adama Mickiewicza, który przypomina postać Pannoniki de Koenigswarter, zwanej „baronową jazzu” – jako że zasłynęła jako opiekunka rodzącego się, pierwszego stylu jazzu nowoczesnego – be-bopu – oraz mecenaska jego wielkich kreatorów – Theloniousa Monka i Charliego Parkera. W jej postać wciela się Agnieszka Łopacka, a przedstawienie reżyseruje Paweł Szumiec.
Większość wirtualnych kart tego wydania „CGK” zajmuje jednak potężne dossier na temat częstochowskiego hip-hopu. Czy fanki i fani tej twórczości znają takie nazwy jak Sa-Prize, Projekt C czy Masakra Squad? Jeśli nie, to powinni przeczytać obszerny artykuł Adama Florczyka o początkach częstochowskiej sceny w kontekście tego, jak kultura hip-hopowa w ogóle rodziła się w Polsce. A Częstochowa w tych narodzinach – przed mniej więcej 30 laty – jak najbardziej uczestniczyła.
W numerze też masa wywiadów. Ekipa „CGK” rozmawia więc m.in. z Sariusem – autorem płyt złotych, a nawet platynowych – a także z Sensim (m.in. o oddziaływaniu hip-hopu i jego gatunkowej ewolucji) oraz DJ Haemem (producentem muzycznym, inżynierem dźwięku, DJ-em, współpracownikiem O.S.T.R., aktywnym na scenie muzycznej od lat 90.) i Mikserem, który wśród publiczności hip-hopowej też nie wymaga specjalnych introdukcji…
W tym „CGK” znajdziemy też m.in. sięgający głęboko w przeszłość przegląd płyt częstochowskich składów hip-hopowych, a także rekomendacje dotyczące tego, na co w lokalnym hip-hopie warto zwrócić uwagę właśnie dziś.
Czy częstochowscy, młodzi hip-hopowcy zdają sobie sprawę, że był czas, kiedy mieliśmy tu największe zagęszczenie… skate shopów na jednego mieszkańca wśród wszystkich miast w Polsce? O takim fakcie donosi Piotr „Dziker” Chrząstek – jeden z tych, którzy hip-hopowe ziarna zasadzali w Częstochowie już wtedy, gdy najmłodszego pokolenia fanów nie było jeszcze na świecie. „Dziker” oprowadza po kilku charakterystycznych częstochowskich lokalizacjach, w których rozwijał się hip-hop. A jako że kultura hip-hopowa jest odruchowo kojarzona z blokowiskami czy wielopiętrowymi budynkami-molochami, to w czerwcowym spisie treści mamy jeszcze tekst o częstochowskim „Mrówkowcu”, o którym zajmująco opowiada znawca dziejów miasta Juliusz Sętowski.
Całość – w formie PDF albo osobnych artykułów – TUTAJ.
cz.info.pl; źródło: MOPS Częstochowa
