Marzec w miejskim miesięczniku na jazzowo

Zaczął się kolejny miesiąc, a więc redakcja miesięcznika „CGK” – zgodnie z zapowiedziami – udostępnia w sieci kolejny numer krążący wokół wybranej dziedziny lokalnej kultury. Jeśli ktoś nie uświadamia sobie jeszcze, jak bardzo jazzowym miastem jest Częstochowa, marcowy „CGK” przedstawia na to nader liczne dowody. Także w formie rozmów z wybitnymi postaciami częstochowskiego – ale i krajowego – jazzu.

W najnowszym – jak to ma miejsce podczas pandemii, wyłącznie internetowym – wydaniu „CGK” odnajdziemy jednak także sylwetki niedawno zmarłych, nietuzinkowych ludzi kultury związanych z naszym miastem. Wspominamy więc Irit Amiel – ocaloną podczas wojny z Zagłady, urodzoną tutaj wybitną poetkę, pisarkę i tłumaczkę, uhonorowaną Nagrodą Miasta Częstochowy w Dziedzinie Kultury. Jej zbiory opowiadań „Osmaleni” oraz „Podwójny krajobraz” były nominowane do Nagrody Literackiej Nike – znalazły się w finałowej siódemce, a krytyka rozpływała się nad ich oryginalną formą. Do Częstochowy autorka wracała kilka razy – po raz ostatni w roku 2014.

Na kartach marcowego „CGK” także pożegnanie Mariana Piotra Rawinisa – pisarza, dziennikarza, osoby przez lata związanej z Częstochową, jej lokalnymi mediami i życiem kulturalnym. Po 1989 roku był on współtwórcą i redaktorem naczelnym pierwszej w mieście niezależnej gazety codziennej: „Dziennika Częstochowskiego – 24 godziny”. Wielu zapamiętało go jednak przede wszystkim jako redaktora naczelnego pisma „Aleje 3”.

Ten numer miesięcznika to jednak głównie częstochowski jazz – a zatem i doskonale przez nas kojarzone z nim osobowości. Częstochowę bezwzględnie należy bowiem kojarzyć mocno z tym właśnie gatunkiem muzyki – w różnych jego odmianach, i tych bardzo „tradycjonalistycznych” i mocno „zelektryfikowanych”, wchodzących w melanż z innymi stylistykami.

Sylwia Góra rozmawia więc z Antonim „Ziutem” Gralakiem – trębaczem, kompozytorem, członkiem zespołu Tie Break, a dziś – liderem Graal i YeShe. Magda Fijołek pyta Janusza „Yaninę” Iwańskiego m.in. o to, czy… jazz zaczyna się grać po pięćdziesiątce. I – jak się dowiadujemy – zdaniem „Yaniny” coś w tym jest, bo wraz z wiekiem nie gra się „dźwięków niepotrzebnych”. Wokół solowej płyty „Tam i sam” obraca się z kolei rozmowa z Mateuszem Pospieszalskim, autorem m.in. hejnału Częstochowy.  

Adam Florczyk ewidencjonuje składowe koncertowego krajobrazu jazzowej Częstochowy ostatnich dwóch dekad, choć to i tak nie wszystko, bo mowa jedynie o cyklicznych wydarzeniach. Pod hasłem „Idzie młode” czytelniczki i czytelnicy „CGK” otrzymują rekomendacje ciągle świeżych płyt nagranych przez improwizatorów młodego pokolenia związanych z naszym miastem. Możemy też poczytać o tradycyjnym obliczu jazzu – dzieje gatunku w Częstochowie sięgają bowiem prawdopodobnie już okresu międzywojennego: zespołów Władysława Rossy i braci Jałowieckich. A dr Juliusz Sętowski spaceruje po mieście tym razem w poszukiwaniu miejsc rozbrzmiewających jazzem niemalże od samego końca wojny, bo od roku 1946. Aleja NMP 51, ul. Dąbrowskiego 16, Dom Rzemiosła przy al. Kościuszki – m.in. te właśnie adresy z jazzem na żywo  będziemy po tej lekturze kojarzyć…
 
To oczywiście nie kompletna zawartość najnowszego numeru, w którym także co nieco o teatralnych i wystawienniczych aktualnościach. Zapraszając do lektury, życzmy czytającym „CGK”, aby jak najrychlej spełniło się życzenie goszczącego także na jego łamach znakomitego gitarzysty Michała Walczaka, byśmy mogli jeszcze w tym roku bezpiecznie pójść na dobry koncert…

Ten i poprzednie numery „CGK” czekają jak zawsze TUTAJ.

cz.info.pl; źródło: BP UM Częstochowa