Nowy typ pracownika: „włącz i pracuj”

Plug and work, czyli „włącz i pracuj”, to określenie jednego z bardziej pożądanych dziś na rynku typów pracownika.

Ma on być gotów do pracy na stanowisku, na którym został zatrudniony, już od momentu podpisania umowy.

Określenie plug and work jest nawiązaniem do terminologii informatycznej. Plug and play w informatyce określa współpracę komputera z urządzeniem zewnętrznym, które po podłączeniu działa automatycznie, bez konieczności ponownego uruchamiania.

W odniesieniu do pracownika chodzi natomiast o to, żeby już od momentu podpisania umowy był gotowy do wykonywania pracy na stanowisku, na którym został zatrudniony, a wszelkie formalności i koszty związane z jego zatrudnieniem były jak najniższe.

Cechą charakterystyczną tego rodzaju zatrudnienia jest sezonowość oraz tymczasowość. Wielu pracownikom pozwala na wejście na rynek pracy lub powrót po dłuższej nieobecności. Dla pracodawców korzystna jest związana z tym możliwość szybkiego dopasowania poziomu zatrudnienia do aktualnych potrzeb firmy. To też szansa na obniżenie kosztów pracy, tj. kosztów szkoleń czy obsługi administracyjno-kadrowej.

Inna sprawa wyróżniająca pracowników „włącz i pracuj” to formalny status zatrudnienia. W przeciwieństwie do etatowców, nie posiadają oni umów stałych, trudniej im więc np. dostać kredyt. Są pozbawieni niektórych przywilejów wynikających z kodeksu pracy. Na przykład pracującym w charakterze pracownika tymczasowego kobietom w ciąży po upływie trzeciego miesiąca nie jest przedłużana umowa aż do dnia porodu, jak przewiduje to kodeks pracy. Zaletą tej formy jest natomiast możliwość swobodnego wyboru czasu, miejsca pracy i pracodawcy.

Tymczasowi i specjaliści
Na zasadzie: „włącz i pracuj” pracują dwie grupy osób: specjaliści oraz pracownicy tymczasowi. Tym, co ich odróżnia, jest poziom kwalifikacji zawodowych i umiejętności. Specjaliści, poza posiadaniem często unikatowych umiejętności, częściej niż pozostali podnoszą swoje kompetencje zawodowe. To szczególnie ważne w gospodarce opartej na wiedzy. Co ważniejsze, są bardzo świadomi tego, że te umiejętności to przepustka do lepszej pozycji na rynku. W tej grupie wyróżnić można m.in. informatyków, architektów, tłumaczy, grafików komputerowych, osoby świadczące usługi dla firm (prowadzenie księgowości, obsługa prawna czy medialna).

Wśród pracowników tymczasowych najczęściej spotykane są osoby wykonujące prace proste, choć coraz częściej to także specjaliści średniego szczebla. Nie oznacza to jednak, że także w tej grupie nie znajdziemy wysoko wyspecjalizowanej kadry. Bywa, że firmy poszukują pracowników tymczasowych np. do pracy w zastępstwie pracowników kluczowych, którzy są chorzy czy przebywają na urlopie rodzicielskim. Także wśród ofert pracy tymczasowej za granicą znaleźć można propozycje dla wysokiej klasy profesjonalistów, np. operatorów specjalistycznego sprzętu lub osób posiadających specjalistyczne uprawnienia, np. budowlane.

Zdecydowanie jednak wśród zatrudnionych tymczasowo przeważają osoby wykonujące zadania pomocnicze, niewymagające specjalistycznych kwalifikacji lub też będące w stanie wykonywać powierzone obowiązki po krótkim przeszkoleniu. Oferty pracy tymczasowej są składane zazwyczaj w okresie zwiększonego zapotrzebowania na usługi czy produkcję (np. wykładacze towaru w supermarketach, pracownicy produkcji czy operatorzy linii montażowych). W większych miastach, zwłaszcza akademickich, gros ofert w tym segmencie to praca na stanowiskach administracyjno-biurowych (w recepcji czy sekretariacie, telefoniczna obsługa klienta, stanowiska asystenckie).

Ekspres do zatrudnienia
Tym, co nieetatowe zatrudnienie wyróżnia, jest z pewnością szybki efekt. Pracodawcy, którzy w danej chwili potrzebują osób do pracy, często nie są w stanie lub nie mają czasu na przeprowadzanie długotrwałych rekrutacji, z punktu widzenia pracodawcy czasochłonnych, pracochłonnych i wymagających posiadania wyspecjalizowanych komórek lub przynajmniej oddelegowania osoby, która się tym zajmie. Coraz częściej zleca się to firmom zewnętrznym. Agencje zatrudnienia – szczególnie te z dłuższym stażem – niejednokrotnie mają bazy osób zainteresowanych podjęciem pracy. Są więc w stanie pomóc w znalezieniu pracownika w zasadzie „od ręki”.

Pracownicy tymczasowi często są zatrudniani latem, w sezonie urlopowym, gdy w wielu firmach pojawiają się luki w zatrudnieniu. To często ludzie poszukujący zajęć dorywczych: studenci, absolwenci rozglądający się za pierwszą pracą czy emeryci. Dla wielu takich osób praca w pełnym wymiarze może być niewykonalna, z uwagi na inne zobowiązania (opiekuńcze, edukacyjne) czy ograniczenia zdrowotne.

Praca tymczasowa to dobre rozwiązanie dla osób z przerwą w zawodowym życiorysie, np. matek powracających do pracy po urodzeniu dziecka, osób po rehabilitacji bądź niepełnosprawnych. Długoletnia nieobecność na rynku pracy może skutkować utratą lub przedawnieniem kwalifikacji, utratą nawyku pracy i motywacji do jej wykonywania lub trudnościami w odnalezieniu się na rynku, który zmienia się teraz bardzo szybko. Często wskazywaną zaletą pracy tymczasowej jest chęć sprawdzenia pracownika przed zatrudnieniem. Według Polskiego Forum HR (organizacji zrzeszającej agencje zatrudnienia w Polsce – przyp. MH), 20 proc. pracowników tymczasowych znalazło stałe zatrudnienie.

Tymczasowo, czyli jak?
Pracownicy tymczasowi są zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej, a następnie kierowani do tzw. pracodawcy użytkownika. W tym wypadku wszelkie obowiązki oraz koszty związane z zatrudnieniem (obsługa administracyjno-kadrowa: kontakty z ZUS, US, prowadzenie akt osobowych czy naliczanie i wypłata wynagrodzeń) ponosi agencja. Po stronie pracodawcy użytkownika leży jedynie szkolenie BHP oraz prowadzenie ewidencji czasu pracy.

Specjaliści natomiast to często osoby zatrudnione na czas trwania projektu. Mogą więc być zatrudnieni w formie umowy o pracę na czas określony, umowy zlecenia czy o dzieło lub kontraktu. Bardzo często są to osoby samozatrudnione. W zależności od typu umowy, różny jest sposób dopełniania formalności. W przypadku umowy o pracę na czas określony obowiązki administracyjno-osobowe przejmuje pracodawca, w umowach cywilnoprawnych zależy to od rodzaju porozumienia. Jeśli chodzi o umowę zlecenie, składki na ubezpieczenie społeczne opłacane są przez pracodawcę w zależności od tego, czy pracobiorca jest już ubezpieczony, czy też nie. Z kolei umowa o dzieło zwolniona jest z obowiązku oskładkowania, zaś w przypadku samozatrudnienia wszelkie formalności spadają na barki samozatrudnionego.

Ilu „czasowych” na rynku?
Według Europejskiej Konfederacji Prywatnych Agencji Zatrudnienia w Polsce w 2011 roku zatrudnionych było około pół miliona pracowników tymczasowych. Jeżeli chodzi o umowy cywilnoprawne, to takich kontraktów mamy, według najnowszych szacunków, GUS około 1,35 miliona. Do grupy „włącz i pracuj” należałoby jeszcze zaliczyć prawie 3 miliony pracodawców i samozatrudnionych. Dla porównania, na umowę o pracę na czas nieokreślony w Polsce zatrudnionych jest prawie 9 milionów osób.

Zwiększenie zainteresowania pracownikami „włącz i pracuj” wynika z niekorzystnej koniunktury gospodarczej oraz chęci obniżenia kosztów pracy. Pracodawcy, nie chcąc ryzykować w okresach lepszej prosperity, zatrudniają pracowników „czasowych”, z którymi łatwiej się rozstać. Jak pokazuje raport Europejskiej Konfederacji Prywatnych Agencji Zatrudnienia, w ostatnich latach w Polsce obserwowany jest rozkwit rynku pracy tymczasowej. Tylko w ciągu ostatniego roku liczba godzin przepracowanych przez osoby zatrudniane przez agencje pracy wzrosła o jedną trzecią.

Dla porównania, w Niemczech liczba ta wzrosła o niecałe 5 proc. U naszych sąsiadów ten niski w porównaniu do Polski wzrost wynika po części z wysokiego nasycenia tamtejszego rynku ofertami pracy tymczasowej, podczas gdy w Polsce ten segment istnieje od dość niedawna (ustawa regulująca zatrudnianie pracowników tymczasowych pochodzi z 2003 roku).

Czy „włącz i pracuj” jest dla wszystkich?
Ten rodzaj zatrudnienia charakteryzuje się tymczasowością, brakiem stabilizacji oraz wszelkich korzyści płynących z zatrudnienia na etacie. Praca tymczasowa lub kontraktowa jest wartościowa dla ludzi ceniących sobie niezależność, swobodę wybierania osób czy organizacji, z którymi współpracują. Jest ona często pracą dorywczą. W przypadku absolwentów może też być przepustką do pracy stałej.

Leasing pracowniczy ma też swoich przeciwników. Zdarza się bowiem często, że jest z góry narzucony bądź jest jedynym możliwym sposobem zarobkowania. Praca tymczasowa powinna być… tymczasowa. Jak jednak pokazują wyniki kontroli PIP, coraz częściej dochodzi do nadużyć w stosowaniu umów cywilnoprawnych przez pracodawców. Elastyczne formy zatrudnienia często zawierane są w sytuacjach, gdy noszą znamiona etatu.

Niezwykle często zdarzają się też przypadki gorszego traktowania pracowników tymczasowych niż pracowników stałych w zakresie warunków pracy i wynagrodzenia. Inną patologią jest długoletnie zatrudnianie pracowników tymczasowych przez tego samego pracodawcę (zmianie ulega jedynie agencja kierująca do pracy).

Nadużycia w zatrudnieniu tymczasowym nie zmieniają faktu, że jest ono jedną z nowych form pracy, której znaczenie w Polsce rośnie i – według prognoz – nadal będzie rosło. Ten trend ma z jednej strony podstawy gospodarcze, z drugiej wynika ze zmian w podejściu czy sposobie wykonywania pracy zarówno w Polsce, jak i na świecie. Warto mu się zatem uważnie przyglądać – szczególnie dziś, gdy rynek pracy ulega silnemu przeobrażeniu. Prosty podział na pracujących (czytaj: osoby na etacie) i bezrobotnych stopniowo się zaciera. Od tego, w jakim kierunku pójdą zmiany, powinna być uzależniona polityka rynku pracy.

cz.info.pl; źródło: Instytut Obywatelski