Na polski rynek dopuszczono do sprzedaży dwa kremy wykorzystujące śluz z czilijskich ślimaków. Są to Elicina - najbardziej znany (cena 140 zł za 40 g), oraz Krem ze Ślimaka AndesValle (65 zł za 30 ml) - jeden z lepszych obecnie na rynku.
Skąd w ślimaku tyle dobra?
Wszystko dzięki kryptozynie - substancji, jaką ślimak wydziela i wykorzystuje m.in. do zamykania muszli na okres hibernacji. Jest to główny składnik kosmetyku, ale nie jedyny. Aby krem był skuteczny powinny występować w nim również elastyna, kolagen, kwas glikolowy oraz alantoiny. Warto zapamiętać te składniki, gdyż wiele firm oferuje kosmetyki będące podróbkami, które nie mają nic wspólnego z dobroczynnym działaniem ślimaków.
Bardzo ważny jest fakt, iż ślimaki w żaden sposób nie cierpią podczas procesu pobierania śluzu - żyją w specjalnych fermach, "zdrowo" się odżywiają i cały czas są kontrolowane. Po całym procesie "odpoczywają" przez dwa tygodnie, by następnie znowu przysłużyć się ludziom. Ten proces jest zarówno czasochłonny, jak i drogi, co po części odzwierciedla cena gotowego specyfiku.
Śluz ślimaka działa niczym naturalny antybiotyk, przez co likwiduje ogniska zapalne. Innym działaniem jest usuwanie obumarłych komórek. Alantoina zawarta w kremie łagodzi podrażnienia i je zmniejsza, kolagen i elastyna regenerują i wypełniają ubytki w skórze, a kwas glikolowy odmładza. Dzięki temu krem może być również używany jako przeciwzmarszczkowy.
Produkty obecne na polskim rynku mają status hipoalergicznych i dobrze tolerowanych przez alergików. Najczęściej można je kupić na stronach producenta lub w sklepach firmowych.
Opracowanie: Kinga Popiołek, cz.info.pl