Historie Jarosława Kapsy. Opowieść 47

KANTOR I JEGO DZIECI- Goszczący na festiwalu „Gaude Mater” znakomity tenor, kantor ( śpiewak) nowojorskiej synagogi z 5 Alei, wspomniał, że Częstochowa jest mu bliska, bo czuje się uczniem mistrza Birnbauma.

Niewielu odbiorców tych słów zrozumiało ich znaczenie, ale miłe było, że o nas pamiętano na prestiżowej ulicy stolicy świata.

Abraham Ber Birnbaum, postać w Częstochowie zapomniana, zasługuje przynajmniej na tablicę pamiątkową  na murach Filharmonii; bo jego dorobek to miejsce rozsławił.

Urodził się w 1865 r. w Pułtusku, w rodzinie chasydów. Od dziecka  wykazywał zdolności muzyczne, cenione ze względu na specyficzna kulturę chasydzką; taniec i śpiew były w niej formą modlitwy.  Śpiewał w chórze prowadzonym przez miejscowego kantora Lejzorka, przyjęto go także jako skrzypka do lokalnej kapeli klezmerskiej. Po przeniesieniu się rodziny Birnbaumów do Łodzi Abraham rozpoczął naukę muzyki u Chaima Janowskiego, doskonaląc grę na skrzypcach a jednocześnie poznając teorię sztuki kompozytorskiej.

Jednocześnie skończył szkołę religijną, uzyskując uprawnienia shoheta ( rzeźnika rytualnego). Pod naciskiem rodziny, nie wierzącej w przyszłość artystyczną muzyka, wybrał karierę bezpieczniejszą; każda gmina żydowska zgodnie z wielowiekową tradycja, oprócz rabina, musiała zatrudniać kantora ( śpiewaka) i shoheta, dostarczającego koszerną żywność. Łącząc obie funkcję Birnbaum rozpoczął pracę, najpierw w małej wiosce na Węgrzech, potem – od 1891 r – w Przasnyszu.

Aspiracje Abrahama nie pozwoliły mu ograniczyć się do roli religijnego posługacza. Nadal studiował teorię muzyki, na Węgrzech skomponował swój pierwszy utwór „Al Neharot Bavel”. W Przasnyszu stworzył chór, aranżując dla niego tradycyjne pieśni oraz komponując nowe. Szansą dalszego rozwoju stała się propozycja pracy w Częstochowie, złożona przez Henryka Markusfelda.

Henryk Markusfeld, należał już w tym okresie do grona elity żydowskiej; był właścicielem fabryki obić papierowych. W dalszym okresie swojego życia stał się niewątpliwie największym z przedsiębiorców, a jednocześnie największym z filantropów częstochowskim. Zdecydowana większość inicjatyw gospodarczych, społecznych czy kulturalnych w naszym mieście przed I wojną światową, od budowy szpitala na Zawodziu, przez szkołę zawodową na Targowej, po organizację wielkiej Wystawy 1909, korzystała z jego ofiarnego wsparcia. W 1890 r Henryk Markusfeld wybrany został prezesem gminy żydowskiej i natychmiast zainicjował budowę nowej synagogi na zakupionej ze swoim prywatnych funduszy działce na obecnej ul. Wilsona. Decyzja ta wynikała nie tylko z ambicji nowego prezesa. Markusfeld należał do ruchu haskali, judaizmu zreformowanego; nowa synagoga miałą być „oświeceniową” przeciwwagą starej,związanej z ortodoksami. Nurt „oświeceniowy”, akcentujący świeckość, promujący asymilacje, miał w naszych warunkach istotny wyróżnik. Twórca haskali Mendelsson wzywał do asymilacji z narodem, w otoczeniu którego się mieszka ( w jego przypadku było to przyjęcie wizji zniemczenia berlińskich Żydów);  mieszkający w Warszawie i Częstochowie zwolennicy haskali widzieli asymilacje jako wybór polskości . Głosem ich środowiska było pismo wydawane od 1862 r przez Chaima Zeliga Słonimskiego ( po likwidacji wcześniejszej neufeldowskiej „Jutrzenki”) „HaZfira”. Na łamach tego pisma publikował młody kantor z Przasnysza Birnbaum, być może to przyczyniło się do złożenia mu przez Markusfelda  propozycji pracy wyłącznie jako kantora nowej synagogi, bez uciążliwych obowiązków rytualnego rzezaka.

Nowa Synagoga miała symbolizować potencjał żydowskiej społeczności przemysłowców i handlowców. Ogromny gmach w stylu klasycystycznym wzniósł się nad torami kolei warszawskiej, stając się dominantą  tej części miasta. Na frontonie synagogi, nad kolumnami,umieszczono napis w języku hebrajskim: Otwórzcie bramy i sprowadźcie sprawiedliwemu ludowi stróża wiary.

Zatrudniony w 1893 r  nowy kantor nie tylko został odciążony od innych obowiązków; wsparcie Markusfelda dało mu swobodę rozwoju działalności twórczej i pedagogicznej. Utworzony przy  synagodze chór stał się swoistą szkoła muzyczną. Z chwilą przywrócenia w Królestwie Polskim    wolności stowarzyszeń, w oparciu o ten potencjał powstało towarzystwo śpiewacze „Lira” ( polskim odpowiednikiem, też wspieranym przez Markusfelda była „Lutnia”). Szkoła Birnbauma  z czasem zyskiwała uznanie przekraczające lokalne znaczenie. Kantor częstochowski opublikował w 1902 r podręcznik śpiewu kantoralnego „Torah Hazimrah Haklalit”. Rozpoczął także wydawanie regularnego periodyku poświęconego muzyce religijnej Yarhon Lehazzani . W 1906 r utworzył przy synagodze szkołę kantorów, będącą pierwszą tego typu uczelnią w Polsce. Rok później zorganizował w Warszawie zjazd kantorów, podejmując próbę stworzenia  branżowego związku. Jednocześnie komponował nowe utwory muzyczne, w tym  koncert  „Powitanie szabasu”, kameralne utwory na skrzypce i fortepian oraz szereg utworów  opartych na motywach ludowych dla kapel klezmerskich. W 1912 r  wydał kolejny podręcznik „Sztuka kantorstwa”, przetłumaczony na język niemiecki był upowszechniany w całej Europie Środkowej. 

Birnbaum kontynuował także działalność publicystyczną w „HaZfir”, pisząc teksty nie tylko poświęcone muzyce. Cenione były jego eseje o chasydach, w tym o słynnym cadyku Mendlu z Kocka. Zaangażowanie w ruch haskali, sentymentalne odwoływanie się do tradycji chasydzkich, powodowało, że Birnbaum nie był akceptowany przez ortodoksyjna wspólnotę częstochowskich Żydów.  Zmęczony ciągłymi konfliktami, w 1913 r, zrezygnował z posady kantora. Wraz z jego odejściem przestała istnieć szkoła. Po przeprowadzce do Łodzi Birnbaum zajmował się handlem fortepianami, publikował w łódzkich pismach i komponował popularne przeboje dla kapel klezmerskich. Wojna zrujnowała go finansowo. Zmarł w 1923 roku, kilkanaście miesięcy wcześniej w październiku 1921 r Częstochowa pożegnała budowniczego synagogi i szpitala, Henryka Markusfelda.

Wielkość mistrza wyznaczają sukcesy uczniów. Do wychowanków Birnbauma należał Maks Goldfarb ze Staszowa. W 1911 r Goldfarb wyemigrował do Kanady, gdzie w Toronto  jako kantor zasłynął jako kompozytor i pedagog. Emigracje wybrał także inny wychowanek ze Staszowa Izzak Szerman; uzyskawszy renomę jako kantor w Będzinie wyjechał do Nowego Jorku, tam założył szkołę kantorów. Profesorem tej szkoły,  w prostej linii dziedziczącej tradycje częstochowskiej szkoły kantorów, jest wspomniany na wstępie Joseph Malowany. Brat Szermana,  Pinchas, też wychowanek Birnbauma, został przed wojną nadkantorem warszawskiej synagogi na Tłomackim.

Wnukiem Abrahama Ber Birnbauma, jest wybitny publicysta, tłumacz literatury rosyjskiej, profesor Jerzy Pomianowski. W wygłoszonym we wrześniu 2008 r, w Lubinie, podczas III Kongresu  Kultury Chrześcijańskiej, wykładzie wspominał: Dziad mój, Abraham Ber Birnbaum był kompozytorem i dyrygentem, nadkantorem synagog w Częstochowie i w Łodzi, reformatorem liturgicznej muzyki synagogalnej;  wprowadził do niej organy. Założył w Częstochowie polsko-żydowskie Stowarzyszenie Artystyczne „Lira”.  Dwie jego córki zostały wybitnymi śpiewaczkami, trzecia, Helena Gruszecka, znaną aktorką, nasamprzód w „Reducie” Osterwy i Limanowskiego, później w trupie Stefana Jaracza. Starszy syn, Mieczysław Birnbaum, kawaler Virtuti Militari, peowiak, szef Wydziału Politycznego M.S.Wojskowych, delegat Piłsudskiego do rokowań z bolszewikami , leży w Katyniu w mundurze porucznika; był pierwszym tłumaczem Babla i Zoszczenki. Młodszy, Stanisław, peowiak, podoficer IV dywizji gen. Żeligowskiego, wrócił z wojny 1920 r. z Krzyżem Niepodległości, jako starszy sierżant 28 pułku Strzelców Kaniowskich. Był technikiem-włókniarzem, członkiem Stowarzyszenia Wolnomyślicieli i moim ojcem. Matka była nauczycielką polskiego; z liceum w Tworzyjankach( założonego przez Teresę Sielberstein po zamordowaniu przez strajkujące robotnice jej syna, fabrykanta), moja matka  wyniosla zamiłowanie do poezji i znajomość dobrej połowy pieśni ludowych, zebranych przez Kolberga.

Jerzy Pomianowski, urodzony w  Łodzi w 1921, syn Stanisława, wojnę przeżył na terenie ZSRR, pracując m.in. niewolniczo w kopalni  Donbasu.  Po wydarzeniem marcowych 1968 władze komunistyczne zmusiły go do emigracji, wykładał od 1974 r literaturę polską na uniwersytetach włoskich. Był stałym współpracownikiem „Kultury” paryskiej, na prośbę Jerzego Giedroycia przetłumaczył na język polski „Archipelag Gułag” A. Sołżenicyna. Dziś realizując testament księcia-redaktora  wydaje kierowany do inteligencji rosyjskiej periodyk „Nowa Polsza”.

I tak w dziejach jednej rodziny dostrzec można wielkość jagiellońskiej Rzeczpospolitej.

dla cz.info.pl Jarosław Kapsa