Jasnogórski Punkt Charytatywny

Chleb, mleko, kasza, makaron – takie produkty żywnościowe najczęściej otrzymują potrzebujący w Jasnogórskim Punkcie Charytatywnym. Od roku 2002 opiekunem Punktu jest o. Szymon Botul. Paulin ten znany jest w Częstochowie bardziej jako... „ojciec od biednych”.


Każdego dnia po pomoc zgłasza się ok. 150 osób. Korzystający ze wsparcia udzielanego przez paulinów to przede wszystkim rodziny wielodzietne, bezdomni oraz bezrobotni z Częstochowy i okolic. Patrząc na wykształcenie zarejestrowanych osób znaleźć tam można zarówno ludzi z nieukończoną „podstawówką”, jak również tych, którzy mają doktorat.

Sytuacja niektórych z nich do niedawna wyglądała zupełnie inaczej. Pan Andrzej nie przypuszczał, że kiedykolwiek nie będzie miał środków i możliwości, by normalnie egzystować: „Kiedyś byłem, można powiedzieć, nieźle sytuowanym człowiekiem, miałem w dzierżawie stację paliw i niczego mi w życiu nie brakowało. W pewnym momencie przyszedł jednak potentat, który miał cztery stacje, był silniejszy ode mnie, zapłacił czynsz dzierżawny dużo większy i po prostu tę stację przejął. Ja zostałem na bruku”.

O. Szymon Botul, opiekun Punktu dodaje, że chociaż historia każdego podopiecznego jest inna, to jednak ma wspólny mianownik, którym jest brak pracy: „Ci ludzie nieraz pytają, czy nie znam kogoś, kto szuka pracownika. Bieda zmusiła ich do tego, że gotowi są podjąć się jakiegokolwiek zajęcia, byle tylko utrzymać siebie i rodzinę”.

Podopieczni o. Szymona podkreślają, że gdyby nie pomoc w Jasnogórskim Punkcie Charytatywnym, trudno byłoby im przeżyć każdy kolejny rok. „Od kilku lat żyję na poziomie minimum socjalnego. Dodatkowo w ciągu ostatnich miesięcy zdiagnozowano u mnie nowotwór płuc. Leczenie jest bardzo kosztowne. Dzięki temu, że otrzymuję tu żywność, to stać mnie na wykupienie, chociaż części leków” - powiedziała pani Anna.

Oprócz codziennej pomocy Jasnogórski Punkt Charytatywny swoim podopiecznym próbuje zapewnić także
pomoc „odświętną”. Każdego roku 23 grudnia Mszą św. sprawowaną o godz. 16.45 w Kaplicy Matki Bożej rozpoczyna się Wigilia dla biednych i samotnych. Po Eucharystii w Barze Domu Pielgrzymka rozpoczyna się uroczysta wieczerza.

Krzysztof Strzelczyk, kierownik jasnogórskiego baru informuje, że nie brakuje nigdy tradycyjnych świątecznych potraw: „Jest zawsze czerwony barszcz z uszkami, ryba, kapusta, śledzie i ciasto”. Nakrycie stołów dla tak dużej grupy uczestników wymaga sporego wysiłku organizacyjnego, dlatego w przygotowania zaangażowani są wszyscy pracownicy. Strzelczyk powiedział, że widok uśmiechniętych twarzy jest największą zapłatą za kilkunastodniowy wysiłek organizacyjny: „Łza kręci się w oku, kiedy widać wielką radość tych ludzi. Oni czują się kimś wyjątkowym, kiedy my ich obsługujemy, kiedy mają piękne nakrycia i są wśród drugich, którzy składają im życzenia”.

Osoby, uczestniczące w Wigilii podkreślają bardzo często, że duch spotkania pozwala zapomnieć o szarej rzeczywistości i z nadzieją patrzeć w przyszłość: „Człowiek nie jest samotny i zapomina o tej strasznej biedzie. Przyszłam tu, gdyż jutro na moim stole wigilijnym po raz pierwszy w życiu nie będzie żadnej ryby, nawet śledzia. Mam jednak to, co jest najcenniejsze, czyli wiarę. To daje mi nadzieję” – powiedziała pani Maria.

Świąteczne spotkania dla biednych i samotnych na Jasnej Górze organizowane są od wielu lat. Przed świętami paulini przygotowują także paczki żywnościowe. W paczkach znajduje się najczęściej masło, konserwa, olej i cukier, a dla dzieci słodycze. „Dzięki temu, co tu otrzymałam, miałam z czego przygotować Święta” – powiedziała jedna z podopiecznych o. Szymona.

Paulini obok pomocy materialnej otaczają potrzebujących także opieką duchową. O. Botul przypomina: „Na co dzień dbamy o to, by tym ludziom nie brakowało chleba, ale musimy pamiętać, że człowiek składa się nie tylko z ciała, ale także z duszy”. Ta pomoc jest po to, żeby się człowiek nie załamał do końca, żeby utrzymał się przy życiu do - dałby Bóg - lepszego jutra.

Jasnogórski Punkt Charytatywny powstał w roku 1994 z inicjatywy ówczesnego przeora Jasnej Góry o. Szczepana Kośnika. Jego pierwszymi opiekunami byli ojcowie: Anioł Jaskuła i Bogumił Schab. Początkowo Punkt mieścił się przy wejściu na Wały Jasnogórskie. Ze względu na zwiększającą się liczbę osób zgłaszających się po pomoc, władze klasztoru zdecydowały się przenieść jego lokal do budynku hal noclegowych, obok Kaplicy św. Józefa. Od roku 2002 opiekunem Punktu jest o. Szymon Botul, który znany jest w Częstochowie bardziej jako „ojciec od biednych”.

To właśnie o. Botul opracował system „sprawiedliwszego podziału darów”. Oznacza to, że każda zgłaszająca się osoba pragnąca być wpisana na stałą listę podopiecznych zobowiązana jest do przedstawienia dokumentów potwierdzających trudną sytuację materialną. Na podstawie informacji o wysokości dochodów zostaje ona zaklasyfikowana do jednej z czterech grup, co w praktyce oznacza, iż najwięcej otrzymują rodziny z dziećmi, a najmniej osoby, z wyższymi niż poprzednicy dochodami. Ci, którzy z jakiegoś powodu nie chcą się zarejestrować, nie odchodzą jednak z pustymi rękami, gdyż zapewnione mają chociażby pieczywo.

O działalności Jasnogórskiego Punktu Charytatywnego można usłyszeć w audycji „Nasze biedy”, emitowanej na antenie Radia Jasna Góra w każdą niedzielę o godz. 13.15, a powtarzanej w poniedziałki o godz. 11.00.

Osoby pragnące wspomóc działalność prowadzoną przez o. Szymona proszone są o kontakt pod numerem telefonu: 501 360 165


cz.info.pl, źródło i fot: Biuro Prasowe JG