Remonty, które objęły centrum Częstochowy pochłonęły potężne nakłady finansowe z budżetu miasta, trwały w nieskończoność, utrudniały przemieszczanie się mieszkańcom oraz przyczyniły się do degradacji prowadzonych przy pierwszej alei NMP lokali. Na szczęście remonty dawno za nami i nadszedł czas radosnego czerpania korzyści z ich wypadkowych. Radość jednak zakłóca wspomniana dziura, która nie umknie nawet mało czujnemu oku.
Dziura w nawierzchni znajduje się na wysokości Domu Handlowego „Pasaż” i nie tylko budzi estetyczny niesmak, lecz jest także zagrożeniem dla przejeżdżających przez pierwszą aleje samochodów. Czyżbyśmy mieli do czynienia z fuszerką ze strony Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu? Możliwy jest także scenariusz, według którego mogło dojść do nieprawidłowego odebrania nowo wyremontowanych dróg. Pozornie błaha kwestia powinna zostać wyjaśniona, czego podjął się przewodniczący Rady Dzielnicy Stare Miasto, Łukasz Orzychowski, który wystosował już odpowiednie pismo do MZDiT. – Chciałbym skupić się na tym, kto poniesie koszty naprawy rozpadliny. Takie szkody powinny podlegać gwarancji, chyba, że władze miasta zdecydują się usunąć ubytek w ramach bieżących wydatków. – wyjaśnia sam radny.
Nie tylko lokalni działacze powinni stać na straży porządku, który panować powinien w całym naszym mieście oraz którego w stu procentach osiągnąć się nie jednak da. Warto jednak walczyć z takimi lub jedynie podobnymi „ubytkami”. Czy strasząca przechodniów i zagrażająca kierowcom dziura zaliczona będzie do grupy zażegnanych ubytków?
cz.info.pl