Rozmowa kwalifikacyjna - uważaj!

Niektóre szczegóły są tak drobne, że mogą wydawać ci się nieważne, jednak osoby po drugiej stronie biurka z pewnością zwrócą na nie uwagę.

Przybyłaś. Zobaczyłaś. Świergoczesz ze szczęścia.
Twoja rozmowa kwalifikacyjna poszła tak dobrze, że nie możesz doczekać się, kiedy zaczniesz rozpowiadać o swojej nowej pracy. Być może właśnie pozbawiłaś się poprzedniej pracy. Udostępnianie informacji – dobrych, czy złych, a zwłaszcza tych, w których chwalisz się nowa pracą, którą prawie upolowałaś, pokazuje twojemu pracodawcy, że nie znasz podstawowej zasady – dyskrecji.

I nie oczekuj, że nikt cię nie sprawdzi online. Sprawdzanie twojego życia na Facebook`u, Twitterze, MySpace jest normalną, uczciwą procedurą, mówi Paul Powers. Dobra rada: nie rozpowszechniaj wiadomości o nowej pracy w internecie, dopóki nie zostaniesz oficjalnie zatrudniona.
 
Udusiłaś wszystkich w pomieszczeniu...
Lepiej oprzyj się pokusie użycia nowych Viva La Juicy na rozmowę kwalifikacyjną, pozostaw je lepiej na weekendowe wieczory. Oprócz tego, że udusisz wszystkich w znajdujących się z tobą w pomieszczeniu, pokażesz, że nie jesteś zbyt bystrą osobą. Wszystko powinno być stosowane z umiarem. Odurzający zapach twoich perfum będzie dla potencjalnego pracodawcy nie tylko odpychający, ale również może być interpretowany, jako niepoważne podejście do sytuacji. Nie wspominając już o tym, jaki wpływ może mieć zapach twoich perfum na inne osoby – nie każdy podziela twój gust zapachowy. Niektóre firmy wprowadzają nawet specjalną politykę zapachową, zbyt silne zapachy mogą wywołać u niektórych atak kichania.
 
Jesteś na dobrej drodze do pracy w... kabarecie.
Rozmowy kwalifikacyjne z tobą to świetna, niefrasobliwa rozmowa na temat butów, jakie lubi też prowadząca rozmowę. Jeżeli się tak doskonale rozumiecie, to powinno się to samo obronić i spodziewasz się pozytywnych informacji. Jest to trudne do przewidzenia. Nawet jeżeli twój potencjalny szef jest supermodny i rozluźniony, to nie powinno to działać w obie strony. Przypuszczalnie, chce sprawdzić, czy w każdej zawodowej sytuacji będziesz znała swoje miejsce. Nieważne, że można z tobą przegadać godziny o najnowszych trendach mody, istotne, że w dalszym ciągu odnosisz się do swojego szefa z uwzględnieniem jego autorytetu.

Przedstawiasz swojego byłego szefa jako Terminatora.
Twój ekspracodawca rozszarpuje ludzi na strzępy, jak komisja X-Factor przesłuchiwanych, ale podczas rozmowy kwalifikacyjnej musisz przedstawić jego obiektywny i niestronniczy obraz. Więc jeżeli padnie pytanie dlaczego chcesz iść do przodu i o poprzedniego pracodawcę, pohamuj swoje rozżalenie i język, skup się lepiej nad odpowiedzią na pytanie, dlaczego jesteś idealnym kandydatem do tej pracy. Udowodni to, że nie będziesz oczerniać nowego szefa i firmy poza jej plecami i że można z tobą współpracować. Przesłuchujący oceniają również twój język. Jeżeli powiesz, że twój szef był idiotą, ocenią cię, jako niedojrzałą osobę.
 
Zapomniałaś oddychać.
Jasne, to zupełnie zrozumiałe, że chcesz jak najlepiej sprzedać siebie, ale gadanie bez przerwy na oddech nie jest w dobrym guście. Niektórzy ubiegający się o pracę są tak zafrapowani swoją osobą i mówieniem o sobie, że nie zwracają uwagi na potrzeby, jakie mają prowadzący. Sprawisz wrażenie, że nie słuchasz, co do ciebie mówią przeprowadzający rozmowę. To sprawi, że pomyślą o tobie, że nie jesteś dobrym słuchaczem w pracy, ponieważ jesteś zbyt pochłonięta sobą. Zamiast paplać bezsensownie dalej, lepiej pokaż, że posiadasz duże zdolności komunikacyjne. Zadawaj inteligentne pytania, udowadniające, że słuchasz. Kiedy ciebie o coś zapytają, staraj się zapamiętać kluczowe frazy, jakich użył pytający i używając tych samych zwrotów krótko opisz siebie.

Oprac. Katarzyna Brol, cz.info.pl; Korin Miller, cosmopolitan.com, 2011