Seks, miłość i przyjaźń on line

Tak w necie, jak i w życiu, mnóstwo kretynów, mało mądrych ludzi, tyle że kontakt z nimi ułatwiony, bo z domu wychodzić nie trzeba – mówi Karolina, częstochowianka, użytkowniczka kilku portali społecznościowych, czatów, prowadząca własny blog. – Kiedyś, żeby pogadać z ludźmi, trzeba było wyjść z domu, iść do jakiejś knajpy, posiedzieć na ławce i zwyczajnie pogadać, teraz wystarczy odpalić gg, skype, czy inny komunikator – dodaje.

Od pewnego czasu dominują w życiu prawie każdego z nas różnego rodzaju komunikatory i portale społecznościowe. Każdy z nas jest zalogowany przynajmniej na jednym z nich.

Nasza klasa, Facebook, Sympatia - to tylko jedne z nielicznych miejsc, które skupiają na swych stronach tysiące użytkowników. Za ich pomocą szukamy miłości, przyjaźni, czy po prostu „zabijamy wolny czas”.

W dobie techniki i elektroniki, gdy większość z nas pracuje przy komputerze, wolny czas powinniśmy spędzać z dala od tych „piekielnych maszyn”. A tym czasem po powrocie do domu, między zamknięciem drzwi a zdjęciem butów wciskamy magiczny guzik, będący naszym kluczem do nieba bram.

Obecnie za pomocą internetu możemy zrobić niemal wszystko. Począwszy od zakupów, przez płacenie rachunków, rozrywkę, typu oglądanie filmów, słuchanie muzyki i czytanie książek, gry on line, poprzez kontakty z innymi ludźmi. W zasadzie do szczęścia potrzebny jest nam tylko komputer i łącze internetowe.

W dzisiejszych czasach, gdy technika osiągnęła już tak wiele, możemy komunikować i widzieć się z osobą oddaloną od nas o tysiące kilometrów.

- Zamiast czułości kamera internetowa, zamiast miłości strony porno – mówi Grzegorz, który od dwóch lat przebywa w UK i za pomocą skype kontaktuje się ze swoją żoną.

Dzieci biorą przykład z dorosłych i spędzają cały wolny czas przed monitorem.

- Już nie widuje się roześmianych dzieciaków na podwórkach – mówi Jolanta Kaczmarek, mama 10-letniego Sebastiana – mój syn w ogóle nie chce wychodzić na dwór. Sport uprawia wirtualnie, gra w piłkę nożną FIFA 2010, a kontakty z rówieśnikami nawiązuje za pomocą gadu gadu.

Jaki będzie tego koniec?
Czy rozwój techniki doprowadzi do tego, że w ogóle nie będziemy musieli się ruszać z domu, a wszystko załatwiać będziemy za pomocą łącza internetowego. Pracować będziemy w domu przed komputerem, zakupy będziemy robić przez neta i zaspokajać potrzeby kontaktów międzyludzkich tudzież.

Karina Balska, dziennik.cz